W wywiadzie z chłopakiem, który dla zabawy zajmuje się „trollingiem” https://kobieta.onet.pl/dziecko/trolluje-w-internecie-od-10-lat-nam-mowi-po-co-to-robi/j05f5ez, moją uwagę zwrócił następujących fragment:
Zostałem posądzony o zniesławienie. Takiego chłopaka z okolic Krakowa. Skończyło się umorzeniem, bo Facebook nie podał moich danych prokuraturze. Napisałem, że jest chory psychicznie. A on rzeczywiście jest chory. Ma schizofrenię, myśli, że jest carem, więc i tak by wyszło, że stwierdziłem jedynie fakt.
„Bohater” wywiadu jest zatem przekonany, że w sytuacji gdy podaje w Internecie negatywne informacje na temat jakiejś osoby, nie popełnia przestępstwa zniesławienia, jeżeli informacje te są prawdziwe (stwierdza tylko fakt).
Przestępstwo zniesławienia jest opisane w Kodeksie karnym w art. 212. Jest to przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego. Zniesławiającymi są informacje poniżające w opinii publicznej lub narażające na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania zawodu lub funkcji. W komentarzach wskazuje się, że pomówienie może odnosić się do postępowania (np. popełnienie przestępstwa, prowadzenie niemoralnego trybu życia) lub właściwości (np. alkoholizm, narkomania, zboczenie płciowe, choroba psychiczna) – por. Magdalena Budyn-Kulik i in., Kodeks karny. Komentarz aktualizowany, opublikowano: LEX/el. 2018.
Art. 213 k.k. rzeczywiście zawiera wyłączenie odpowiedzialności za zniesławienie w przypadku przeprowadzenia tzw. „dowodu prawdy”, a więc wykazania przez zniesławiającego, że zarzut jest prawdziwy. Rzecz jednak w tym, że art. 213 § 1 k.k. stwierdza, że nie ma przestępstwa jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy. Przypadek ten nie może mieć więc zastosowania do „trolla” internetowego, ponieważ o chorobie psychicznej pokrzywdzonego informował on za pośrednictwem Internetu, a więc jak najbardziej publicznie. Przepis art. 213 § 1 k.k. dotyczy zaś sytuacji, gdy powiemy komuś o jego niewłaściwym postępowaniu lub nagannych cechach „w cztery oczy” lub ograniczonym towarzystwie np. znajomych, rodziny.
Natomiast art. 213 § 2 k.k. przewiduje niekaralność zniesławienia, mającego miejsce publicznie, jeżeli podawane informacje są prawdziwe, ale tylko jeżeli rozgłaszany zarzut dotyczy osoby pełniącej funkcję publiczną oraz ma na celu obronę społecznie uzasadnionego interesu. Takie rozróżnienie jest zrozumiałe, ponieważ o ile nie powinno być przedmiotem powszechnego zainteresowania życie i ewentualna choroba osoby prywatnej, o tyle może być to informacja istotna z punktu widzenia społeczeństwa w przypadku urzędnika np. Ministra Obrony Narodowej.
W przypadku zatem publikowania w Internecie nawet prawdziwych informacji, ale mogących wpływać negatywnie na postrzeganie osoby prywatnej i jej odbiór przez innych, zniesławiający nie korzysta z wyłączenia bezprawności i może ponosić odpowiedzialność karną z art. 212 k.k. Co więcej odpowiadać będzie za przestępstwo w typie kwalifikowanym z art. 212 § 2 k.k., a więc zagrożone surowszą karą, ponieważ dopuści się zniesławienia za pomocą środków masowego komunikowania.